Część 6 - Historia Orchówka
RZECZPOSPOLITA POLSKA 11 XI 1918 – 1 IX 1939

Wielka była radość z odzyskanej niepodległości. Po 123 latach niewoli mieszkańcy Orchówka poczuli się ludźmi naprawdę wolnymi. 13 listopada oddziały niemieckie opuściły Włodawę i cały powiat. Ówczesny proboszcz włodawskiego kościoła i jednocześnie świadek tamtych dni, ksiądz Ludwik Telesfor Romanowski odnotował: Niemcy złożyli broń i obeszło się bez krwi przelania. Wieczorem w dzień 13 listopada przyjechał do mnie oficer Straży Kresowej p. Zawadzki wraz z p. Lecznickim – naczelnikiem Straży Kresowej i zanocowali u mnie, a raczej przegadaliśmy noc całą, gdyż musiałem ich informować o zaszłych w ciągu dnia wypadkach, o radzie miejskiej, wójtach i broni zdobytej. Wiele broni (karabinów) było rozebrane przez młodzież, a szczególnie Żydów. Tu zaczynają się bardzo przykre zdarzenia. Raniutko Zawadzki i Lechicki wyszli do miasta, ja zaś o godzinie siódmej, tknięty zaiste jakimś przeczuciem, wyszedłem na ulicę przed kościół i zobaczyłem, że z kamienicy w której się mieściło biuro magistratu wybiega w popłochu gromada młodych żydziaków. Zaintrygowany tym wbiegłem do magistratu i zobaczyłem, że z jednej strony stołu Paweł Anisiewicz, o którym już wspominałem i z nastawionym karabinem do piersi Zawadzkiego i Lechickiego krzyczy: „złóż pan broń”! Zaś z drugiej strony stołu Zawadzki stoi, z wyciągniętym do piersi Anisiewicza rewolwerem mówi: „proszę się nie denerwować karabin postawić”. Krzyknąłem z całej siły: „proszę się uspokoić” i gdy obydwaj młodzi broń opuścili, wytłumaczono mi, że Zawadzki (nikt go tam nie znał) przyszedł do magistratu i zbierał broń i nie kazał gawiedzi puszczać. Stróż okazał się tak posłusznym, że nie wpuścił do magistratu radnych: Anisiewicza i Ciepałowicza Kazimierza, Bartnickiego. Wyjaśniłem, że p. Zawadzki jest oficerem Straży Kresowej, że go znam, i sprawę uciszyłem, a p. Zawadzki przeprosił panów radnych, że tylko „gawiedzi żydowskiej” wpuszczać do magistratu nie kazał. Sprawa się załagodziła i umysły się odwróciły, bo dano znać, że za Bugiem, gdzieś od Szacka idzie przez Aleksandrów duży obóz niemiecki. Zebrało się kilkunastu młodzieży i wraz z Zawadzkim, Lechickim, Anisiewiczem, wszyscy uzbrojeni i na dobrych po Niemcach koniach pojechali złapać ten obóz. Do wieczora nie mieliśmy żadnej wiadomości, zaś wieczorem ja się dowiaduję, że obóz został bez wystrzału rozbrojony, gdyż Lechicki i Zawadzki wytłumaczył Niemcom o naszych licznych szeregach wojsk, które ich już otoczyły i Niemcy złożyli broń. Niemców było 150 i mieli 4 kulomioty i karabiny. Pozostawili wszystko z furgonami a sami bez niczego poszli do Brześcia. Zaniepokojony, że Zawadzki i Lechicki nie wracają, wyszedłem dowiedzieć się o nich. Dowiaduję się, że Paweł Anisiewicz zaaresztował obydwóch i wtrącił do aresztu. Zwołałem wieczór Radę Miejską, przedstawiłem obrzydliwość dokonanego czynu na oficerach polskich i grozę położenia ludności gdy wojsko polskie przyjdzie i dowie się o aresztowaniu oficerów. Rada Miejska wezwała Anisiewicza i kazała oficerów wypuścić, lecz Anisiewicz już zdążył uzbroić swoich 16 popleczników (czytaj „Bolszewików”) i więzionych nie wypuścił do rana. Rano ich wypuścił i rozkazał, by wyjeżdżali, a sam rozpoczął rządy w mieście: zarżnięto krowę, pito, jedzono i rozgłaszano, że ksiądz chce miasto oddać pod „pańszczyznę”. Zwołałem do kina na naradę i na wybór burmistrza mieszkańców miasta, lecz Anisiewicz przybył z uzbrojonymi swymi poplecznikami i krzyknąwszy „do broni”! ludność rozpędził. Na szczęście w tą noc przybył do Włodawy oddział 15 ułanów z Chełma pod dowództwem porucznika Skrzyńskiego (przydomek „Kmicic”)[1] i porucznik objął zarząd miasta. Anisiewicz jednak swoich 16 nie chciał rozbroić i poddać się zarządzeniu por. Skrzyńskiego, nie chciał również oddać zabranych kulomiotów i rozpoczął swoje również rządy. Chciał u mnie aresztować Błyskosza[2], czego nie dozwoliłem. Już również zaczęły chodzić wieści, że tych piętnastu ułanów Anisiewicz wyrżnie. W trzy dni po tym wyjeżdżałem w dekanat zobaczyć co się tam dzieje i zobaczyłem Anisiewicza na czele swojej partii, jak uzbrojeni wyjeżdżali gdzieś konno za miasto. Ludzie mi powiedzieli, że wczoraj Anisiewicz zwołał Żydów na rynek i kazał się obrać burmistrzem, a ponieważ mu w tym przeszkadzał por. Skrzyński, więc pojechali teraz zobaczyć czy gdzie od Chełma nie ma polskiego wojska, a jeśli nie ma, to przyjadą i wymordują tych piętnastu ułanów. Drugiego dnia po moim wyjeździe, gdym do domu w nocy wrócił, straszną wieścią spotkany zostałem. Była bowiem bitwa w mieście, jednego ułana (kaprala spod Krasnegostawu) Żydzi zabili; ułani zdobywać musieli miasto, bo ze wszystkich domów na ulicy przed kościołem do ułanów Żydzi strzelali, że Anisiewicz tym dowodził i goniony przez ułanów uciekł. Rozbrojeni zostali towarzysze Anisiewicza i broń zabrana. Anisiewicz uciekł początkowo do Wyryk i tam namawiał ludzi by szli oswobodzić od „pańszczyzny” Włodawę i nawet znalazł chwilowy posłuch. W czasie tej bitwy był zabity niewinnie idący ulicą parobek z Suszna i kilkunastu Żydów z bronią w ręku. Pochowaliśmy na miejscowym cmentarzu zabitego przez Żydów ułana. Tak więc pierwsze chwile zmartwychwstającej Ojczyzny, zakrwawione zostały ofiarną krwią żołnierza polskiego [kaprala Józefa Jabowicza] na ulicach Włodawy, za sprawą przesiąkniętego w Rosji duchem bolszewizmu Pawła Anisiewicza.[3]  

pag 2
32. Porucznik Ludwik Kmicic – Skrzyński.

  
15 listopada, zgodnie z rozkazem rotmistrza Gustawa Orlicz-Dreszera,[4] dowódcy 1 Pułku Ułanów Legionów, z Chełma do Włodawy przybył oddział wojska polskiego, który miał pomóc por. Skrzyńskiemu w utrzymaniu władzy we Włodawie. Miasto spacyfikowano i aresztowano najbardziej aktywnych gwardzistów: L. Anisiewicza, A. Wiśniewskiego, St. Miedniczkowa, R. Samelsona, R. Sztolberga, J. Sztolberga, C. Sztokhamera, F. Libermana, St. Lipieckiego, J. Meresa, S. Silberberga, A. Berenholca, C. Mana, M. Edelsberga, D. Seulehorna, J. Anisiewicza i E. Siemińskiego.

Niepokoje w powiecie trwały nadal. Jerzy Danielewicz pisząc o ruchach rewolucyjnych na Lubelszczyźnie zanotował o walkach na ulicach Włodawy dnia 21 listopada: Do otwartej walki doszło w dniu 21 listopada 1918 roku. Zastępca por. Skrzyńskiego, ppor. hrabia Aleksander Łubieński rozpoczął wówczas rekwizycję koni u ludności cywilnej. Gdy zamierzał zabrać konia należącego do jednego z dowódców Gwardii Czerwonej – Antoniego Wiśniewskiego, właściciel sprzeciwił się i odmówił okazania swego dowodu. Ppor. Łubieński sprowadził wówczas patrol ułanów, do którego Czerwona Gwardia oddała kilka strzałów. Po chwili przed tzw. Popówką, gdzie stał oddział ułanów, zebrał się tłum uzbrojonej ludności Włodawy na czele z Anisiewiczem i Wiśniewskim. Doszło do trwającej kilka godzin bitwy, w czasie której z bram, sklepów i mieszkań strzelano do żołnierzy. Anisiewicz dzielnie kierował atakiem i doprowadził do rozbrojenia plutonu ułanów, którym odebrano karabiny maszynowe i broń ręczną. W jednej z potyczek zginął kapral Józef Jabowicz. O ostatecznej klęsce Gwardii zadecydował przybyły z Chełma duży oddział wojska.[5]  

W powiecie zapanował spokój. Jeszcze w listopadzie 1918 roku przy włodawskim kościele św. Ludwika powstał chór żeński. Prawie wszystkie członkinie pochodziły z Orchówka. Chórem dyrygował organista włodawskiego kościoła Aleksander Olton (1877-1947).

 
pag 3
33. Chór przy kościele św. Ludwika we Włodawie.

  

W trzecim rzędzie od lewej stoją: Maria Korneluk, Katarzyna Kratiuk, Anna Korneluk, Anna Nowicka, Horszczaruk-Chmielewska, Weronika Prokopiuk i Aniela Kwiatkowska. W rzędzie środkowym siedzą od lewej N.N z Włodawy, Katarzyna Czoboda, żona organisty Aleksandra Olton, Aleksander Olton, Maria Czoboda, N.N. z Włodawy. W pierwszym rzędzie od lewej N.N. z Włodawy, Franciszka Kamińska, Anna Kratiuk, Anastazja Kratiuk. 

W 1918 roku otwarto w miejsce trzyklasowej szkoły podstawowej, szkołę czteroklasową. Budynek, w którym mieściła się szkoła wybudowany został jeszcze za czasów zaboru rosyjskiego i służył uczniom aż do roku 1997. Warunki do nauki były nieporównywalnie gorsze od tych, w jakich uczą się dzieci w dzisiejszych czasach. W szkole nie było oświetlenia elektrycznego, bieżącej wody, kanalizacji, a ogrzewanie było piecowe. Do roku 1939 uczyły się w niej wszystkie dzieci mieszkające w Orchówku, bez względu na narodowość. Wg stanu z marca 1939 roku w szkole uczyło się 133 dzieci, z czego nieco ponad połowę stanowiły dzieci wyznania prawosławnego. Resztę uczniów stanowiły dzieci wyznania rzymskokatolickiego. Po wkroczeniu wojsk niemieckich polskie dzieci musiały zaprzestać nauki w orchowskiej szkole, podczas gdy dzieci ukraińskie mogły kontynuować edukację. W związku z tym rozpoczęto tzw. naukę przerywankę – dzieci narodowości polskiej od tej pory uczyły się tylko w okresie letnim w różnych miejscach np. w dwóch stodołach, w dwóch budynkach prywatnych i w budynku sierocińca, który istniał w Orchówku przed II Wojną Światową. W placówce pracowało 2 nauczycieli.[6] Warto zaznaczyć, że największe zasługi w nauczaniu polskich dzieci w okresie międzywojennym, a przede wszystkim w okresie okupacji hitlerowskiej miał p. Franciszek Chorąży. W trudnych czasach wojennych kontynuował on nauczanie, pomimo tego, że niektóre z tematów poruszanych przez niego na lekcjach były w tych czasach zakazane. Nie otrzymywał on żadnego wynagrodzenia, mógł liczyć jedynie na wdzięczność rodziców. Dodatkowo w okresie okupacji codziennie pokonywał on pieszo drogę z Włodawy do Orchówka, ponieważ został pozbawiony mieszkania w szkole.

PAg 4
34. Fragment budynku 4-klasowej szkoły podstawowej w Orchówku.


  
Nadszedł rok 1919. 19 marca we Włodawie i całym powiecie odbyły się wybory do Sejmu Ustawodawczego. W samym mieście oraz gminach: Dębowa Kłoda, Hańsk, Brus–Turno, Hola–Turno, Włodawa–Orchówek, Włodawa–Różanka i Wola Wereszczyńska–Andrzejów zwycięstwo odniósł Związek Ludowo-Narodowy [7]. W gminach: Sobibór–Uhrusk, Sosnowica–Turno i gminie Wyryki zwycięstwo odniosło Polskie Stronnictwo Ludowe Wyzwolenie[8].

Z końcem marca tego roku ukazał się w Chełmie pierwszy numer tygodnika Polak Kresowy – oficjalnego wydawnictwa Straży Kresowej. Warto wspomnieć o tym piśmie, gdyż na jego łamach przedstawiano problemy, którymi żyli mieszkańcy powiatu, w tym również mieszkańcy Orchówka.

I tak 1 czerwca ukazał się artykuł: Co słychać we Włodawskim, w którym czytamy: Cicho było, bardzo cicho, do niedawna w powiecie włodawskim. Jak całe Podlasie, tak i ta jego cząstka, nie mniej od innych gnębiona była przez Niemców w ciągu kilkuletniej okupacji i przez to nie mogła się wcale rozwijać. Nie było tu ani jednej szkoły polskiej, ani urzędów. Natomiast starali się Niemcy zaprowadzić tu szkoły ukraińskie; naznaczali komisarzy, chociaż nie było dla kogo, gdyż wszyscy Rusini, jacy tu przed wojną mieszkali, wynieśli się do Rosji; Dopiero z ustąpieniem Niemców z Polski, rozpoczyna się i dla włodawskiego powiatu inne życie. Jakby chcąc powetować sobie czas stracony, zaczyna ten powiat garnąć się do pracy. Tworzy się na gwałt polskie urzędy, rady gminne i w ogóle całe urządzenie administracyjne. Zaniedbane i tajne dotychczas szkolnictwo dostaje inspektora, który organizuje szkoły i sprowadza nauczycieli. Powoli zaczynają powstawać kooperatywy. I tak we Włodawie zawiązało się w kwietniu Stowarzyszenie Spożywcze „Siła”, rozwijające się bardzo pomyślnie. Po wsiach i gminach powstają również sklepy spółdzielcze. W Hańsku, w Opolu, w Kodeńcu, w Marjance, a ostatnio w Wisznicach ludność spiesznie i umiejętnie organizuje własny handel, oparty na zdrowych podstawach spółdzielczości. Niedawno, bo w początkach maja, utworzono we Włodawie skład materiałów piśmiennych i księgarnię p.t. Podlaska Księgarnia Ludowa „Promyk”, do której przystąpiło w charakterze udziałowców blisko 60 osób, przeważnie z okolicznych włościan. Zadaniem księgarni jest być tym promykiem, którego światło przenikałoby do najdalszych zakątków powiatu, niosąc wszędzie wiedzę i zamiłowanie do książki. Jest nadzieja, że cel ten w znacznym stopniu będzie osiągnięty, gdyż Księgarnia zyskuje sobie coraz większą sympatię. Ruchem społecznym w powiecie włodawskim kieruje „Straż Kresowa”, albo jej poszczególni członkowie, którzy wykazują na ogół bardzo wiele przedsiębiorczości. W niedługim czasie „Straż Kresowa” wypuszcza na powiat włodawski 15 biblioteczek ruchomych, przeznaczonych do bezpłatnego użytku na wioski. Ludność interesuje się sprawą biblioteczek i czeka na nie. W związku ze sprawą biblioteczek poruszono we Włodawie kwestię urządzenia „Czytelni Publicznej”. I ta sprawa jest na dobrej drodze. Jak widać z powyższego powiat włodawski rusza się, czym daje dowód, iż rozumie znaczenie, jakie winno mieć każde polskie środowisko kresowe. Ale jak wszędzie, tak i w tym opisie, nie masz światła bez cienia. Takim cieniem jest tutaj sprawa kółek rolniczych. Jak dotychczas nie powstało ani jedno kółko rolnicze, a to z braku fachowego instruktora rolniczego, którego nie było możności dostać. Czy w najbliższym czasie uda się go sprowadzić niewiadomo.[9]

8 czerwca w artykule Co słychać we Włodawskim, czytamy: Pisaliśmy w ubiegłym tygodniu, iż budzący się do życia społecznego powiat włodawski, nie ma jeszcze żadnego Kółka Rolniczego i że jakoś nie słychać, aby się do stworzenia ich miało zabierać. Tymczasem, jakby na dowód, że i z tworzeniem tych pożytecznych organizacji rolniczych nasi ludzie, spragnieni pracy społecznej, ociągać się nie myślą, grono osób w cichości i bez hałasu przygotowało nam wszystkim bardzo miłą niespodziankę, mianowicie Zjazd Rolniczy, który się odbył we Włodawie dnia 1 czerwca b.r. przy dość licznym udziale zebranych. Zjechało się około 100 osób co najświatlejszych włościan-rolników, trochę ziemian okolicznych i kilku delegatów z powiatów Bialskiego i Parczewskiego. Przyjechał nawet delegat Ministerstwa Rolnictwa, zaproszony przez tutejszego Inspektora Rolniczego. Pierwsza część zebrania, któremu przewodniczył powołany przez obecnych p. Boretti, poświęcona była rozpatrzeniu stanu gospodarczego powiatu. Wysunięto tu kilka wniosków, z których najważniejsze mówiły o potrzebie uregulowania granic powiatu włodawskiego przez włączenie do niego kilku gmin powiatu parczewskiego. Prócz tego poruszono we wnioskach sprawę złej organizacji zakupu zboża na zasiew i postanowiono zwrócić się do rządu, by sprawę tę, będącą dotychczas pod zarządem ministerstwa aprowizacji, przekazał ministerstwu rolnictwa. Druga część Zjazdu poświęcona była sprawie organizacji rolniczych. Zebrani wysłuchali pięknego i ciekawego referatu p. Szturma, poczym zgodzili się na konieczność zawiązania we Włodawie okręgowego Związku Kółek Rolniczych. W celu uzyskania potrzebnych na ten cel funduszów postanowiono zwrócić się do Ministerstwa Rolnictwa z prośbą o przyznanie zapomogi w sumie 8 tysięcy marek na utrzymanie instruktora rolniczego w powiecie włodawskim. Wniosek ten spotkał się z bardzo przychylną oceną ze strony delegata Ministerstwa, który wyraził nadzieję, że Ministerstwo przyzna żądaną pomoc. Tak więc w najbliższej przyszłości należy się spodziewać, iż tak sympatyczna i potrzebna placówka, jak kółka rolnicze, powstanie we Włodawskim i rozpocznie swą pożyteczną pracę. Po zamknięciu Zjazdu zebrani rozchodzili się z uczuciem zadowolenia i z przekonaniem,żze dzień 1 czerwca r.b. przyniósł dla powiatu włodawskiego dużo pożytecznych rzeczy. To też organizatorom Zjazdu należą się od nas wszystkich szczere słowa uznania i wdzięczności.[10]

27 lipca w tymże tygodniku czytamy: Pomaleńku, pomaleńku, a i nasza Włodawa, jak to mówią, wyjdzie na ludzi. Bo i w niej zaczyna myśl pracować, człowiek rusza się, do czegoś dąży, czegoś chce. Gdy jeszcze przed kilku miesiącami nie było we Włodawie nic, oprócz wielkiej śpiączki i Żydów, trzymających wszystko w łapach, to dzisiaj mamy już 2 spółki polskie w mieście, a myśli się o trzeciej. I rozwijają się te spółki nie byle jak. Tak n.p. kooperatywa spożywcza „Siła” posiadała w dniu 29 czerwca 267 udziałowców, przeszło 9 000 marek udziałów, oraz 80 000 marek miesięcznego obrotu. Zysk ogólny na dzień 29 czerwca wynosił 17 000 marek, licząc za czas od 1 kwietnia, czyli za 3 miesięczny okres sprawozdawczy. Co się tyczy drugiej kooperatywy, to jest nią Podlaska Księgarnia Ludowa „Promyk” we Włodawie. Grono osób ze „Straży Kresowej” założyło ją w maju, aby przyjść z pomocą tutejszej ludności czytającej, szkołom i rządowi. Rezultaty działalności „Promyka” również są znaczne. Od 5 maja do 10 lipca utargowano w Księgarni blisko 10 000 marek, zebrano przeszło 3 000 marek udziałów, co jak na Księgarnię, należy uważać za stan bardzo pomyślny. Obecnie Włodawski Zarząd Powiatowy Kółek Rolniczych myśli o wielkim Stowarzyszeniu Rolniczo-Handlowym, instytucji, przeznaczonej specjalnie na to, aby zaspakajać potrzeby rolników czy to w postaci narzędzi rolniczych, czy to w zbożu, żelazie lub innych materiałach, potrzebnych ludności. 27 lipca ma się odbyć w tym celu Wielkie Zebranie Rolników we Włodawie, na którym zawiąże się na zasadzie Ustawy Stowarzyszenia Rolniczo-Handlowego. Zainteresowanie tą sprawą jest wielkie. Jest więc nadzieja, że i ta nowa placówka będzie postawiona na mocnych podstawach. Tyle o samej Włodawie. A w powiecie? W różnych częściach powiatu budzi się również ruch społeczny. Powstają powoli Kółka Rolnicze, Kooperatywy Spożywcze. Kółek Rolniczych mamy dopiero kilka. Ale jest nadzieja, że zaczną one się lepiej wkrótce rozwijać, gdyż przybywa w tych dniach specjalny instruktor rolniczy wydelegowany przez Okręgowy Związek Kółek Rolniczych w Lublinie. Najsłabsze może podstawy życiowe mają tutejsze spółki spożywców. Powstają one wprawdzie bardzo łatwo, ale z chwilowej podniety, chcąc zaspokoić najpilniejsze potrzeby aprowizacyjne. Toteż istnieje obawa, że gdy życie wróci do spokojnego trybu, kooperatywy te osłabną. Aby tego uniknąć, już obecnie bystrzejsi ludzie myślą o związaniu wszystkich kooperatyw w Hurtownię, jak to już zrobiono w innych stronach. Wreszcie trzeba tutaj podkreślić działalność „Straży Kresowej”. Nie mówiąc już o tym, iż w całej pracy bierze ono bardzo czynny udział i jest kierowniczką czy to przy organizowaniu Kółek, czy Kooperatyw. Straż Kresowa prowadzi również pracę oświatową wśród ludzi we Włodawie, została otwarta czytelnia miejska Straży Kresowej, a na powiat szykuje się 15 biblioteczek ruchomych, w zgrabnych odpowiednio urządzonych szafkach po 150 książek każda, zawierających. Straż Kresowa ma tu własne Biuro Społeczne. W ostatnich dniach ukaże się okólnik tego Biura, donoszący, iż w najbliższym czasie wyjdzie w druku Komunikat Biura Społecznego „Straży”, poświęcony specjalnie ruchowi oświatowemu i ekonomicznemu powiatu włodawskiego. A no Szczęść Boże![11]

W sierpniu 1919 roku w skład nowo powstałego województwa lubelskiego wszedł również powiat włodawski. Liczba mieszkańców powiatu wynosiła wówczas 119 933 osoby.

 
Krótka była radość z niepodległości. 28 kwietnia 1920 roku Biuro Polityczne Rosyjskiej Komunistycznej Partii (bolszewików) – RKP(b)[12] zatwierdziło plan wojny z Polską. Plan przewidywał główne uderzenie na kierunku warszawskim. Obowiązki naczelnego dowódcy Armii Czerwonej pełnił Siergiej Siergiejewicz Kamieniew.[13]

4 lipca we wczesnych godzinach rannych Armia Czerwona siłami Frontu Zachodniego rozpoczęła natarcie na polskie linie obronne.

5 lipca oddziały Armii Czerwonej przełamały polską obronę i rozpoczęły marsz na zachód. Do Włodawy, Orchówka i pozostałych miejscowości powiatu zbliżała się Armia Czerwona. 7 sierpnia toczyły się już walki wojsk polskich w odwrocie. Na odcinku Dorohusk – Włodawa – Sławatycze z nacierającą Grupą Mozyrską walczyły oddziały III Armii gen. Rydza-Śmigłego[14]. 8 sierpnia szef sekcji ofensywy IV Armii kapitan Tadeusz Münnich meldował: Do rejonu Włodawy przybyło 1000 bagnetów należących jakoby do Specjalnej 13 dywizji sowieckiej. Przybyła ona z Kazania.[15] Pod naciskiem oddziałów Armii Czerwonej nasze wojska opuściły linię Bugu i rozpoczęły wycofywanie na zachód. Po przełamaniu polskiego oporu nad Bugiem, 12 sierpnia Armia Czerwona wkroczyła na teren Lubelszczyzny. 57. rosyjska dywizja strzelecka zajęła Włodawę, Orchówek, Różankę i najbliższe miejscowości.

13 sierpnia szef oddziału II dowództwa 3 Armii major Kazimierz Florek donosił polskiemu dowództwu: We Włodawie Żydzi zapisują się masowo do oddziałów komunistycznych na ochotnika. Na ogół ludność miejscowa do wojsk bolszewickich odnosi się wrogo, o czym świadczy przełapany rosyjski meldunek, który żąda przysłania pracowników politycznych na tereny zajmowane przez wojska sowieckie, znających język polski, ponieważ ludność spotyka wstępujące oddziały niekiedy strzałami.[16]

Podobnie Szef sekcji ofensywy IV Armii kapitan Tadeusz Münnich meldował: We Włodawie wstępuje do wojska bolszewickiego dużo Żydów. W rejonie Grupy Mozyrskiej ludność odnosi się do wojsk sowieckich wrogo. W zajmowanych terenach bolszewicy rabują, dopuszczając się niejednokrotnie okrucieństw. Dowództwo 4 armii sowieckiej wydało rozkaz, by Osobyje oddieły pilnie przestrzegały dobrego zachowania się żołnierzy i pod osobistą odpowiedzialnością przeciwdziałały wybrykom, karząc winnych z całą surowością praw wojennych. [17]

Zmienne były losy wojny polsko-bolszewickiej w roku 1920. Już 15 sierpnia generał Berbecki[18] meldował Dowódcy Frontu Środkowego: Jutro od świtu możemy zacząć marsz i zupełnie na pewno staniemy na linii Hańsk – Osowa, wysuwając czołowe oddziały na 6-8 km naprzód, lecz zaatakować Włodawę będziemy w stanie dopiero 17 VIII około godziny 10-ej, gdyż żołnierze po 4-ech dniach marszu z bojem nie będą w stanie przejść ponad 35 km.[19]
 
 
35. Gen. Leon Berbecki.

 
Następnie, 16 sierpnia, Dowódca Frontu Środkowego generał Rydz-Śmigły wydał następujący rozkaz: 3 dywizja Legionów opanuje Włodawę, pozostawi tamże, aż do nadejścia oddziałów 7. dywizji, tylko załogę dla osłony swego marszu i wyruszy jedną brygadą na Sławatycze, jedną brygadą na Wisznice. Mosty na Bugu niszczyć gruntownie.[20] O godz. 4.00 oddziały 3. dywizji Legionów i Grupy generała Bałachowicza rozpoczęły atak na Włodawę. Tego dnia sztab wojska bolszewickiego opuścił Włodawę i pomaszerował w kierunku na Piszczac.[21] W tym samym dniu pododdziały i tabory Armii Czerwonej rozpoczęły ucieczkę przez pokryty deskami most kolejowy w Orchówku.

 
36. Gen. Stanisław Bułak-Bałachowicz.

Kontrolę nad miastem przejął pułk generała Bułaka-Bałachowicza, pozostałe pułki przejęły kontrolę nad Wytycznem. Ponadto do Włodawy przybył 7. pułk piechoty Legionów z V brygady, 3. dywizji Legionów. 8. pułk piechoty Legionów rozwinął się wzdłuż linii Bugu, do Orchówka przybyła XIII brygada z 3. dywizji Legionów.

Powiat był wolny. Bohaterstwo polskiego żołnierza i całego społeczeństwa odniosło wielkie zwycięstwo. Pisząc o Podlasiu Mieczysław Pruszyński odnotował: Miejscowa ludność uzbrojona w widły i kosy, wspomagała naszych żołnierzy, wyłapując ukrywających się lub zagubionych czubaryków. Ot taka scena: zza lasu jedzie oklep na koniu uśmiechnięta dziewucha wiejska; kiecka wysoko podkasana; czerwone opalone nogi odznaczają się na ciemnych bokach szkapiny. W ręku trzyma widły. Prowadzi do swoich, polskich żołnierzy, trzech jeńców. Znalazła ich w stodole, kryjących się w sianie. A przyjdźta do wsi po ich karabiny.[22]

Zarówno we Włodawie jak Orchówku, Różance i całej okolicy panowała radość ze zwycięstwa polskiego oręża i chęć do życia w pokoju.

W roku 1921 powiat włodawski liczył 82.532 mieszkańców, był największym powiatem w województwie lubelskim pod względem obszaru - 2314 km2 i obejmował trzy miasta: Parczew, Ostrów i Włodawę oraz 14 gmin. Orchówek liczył 661 mieszkańców, w tym 290 mężczyzn i 371 kobiet. Wśród nich było 243 rzymsko-katolików, 391 prawosławnych i 27 wyznania mojżeszowego. 272 osoby deklarowały narodowość polską, 375 rusińską i 14 żydowską.[23]

Wg stanu z 30 września 1921 roku w Orchówku stało 112 domów i 4 inne budynki z przeznaczeniem na zamieszkanie.


37. Chata typowa dla Orchówka.


W 1933 roku w powiecie włodawskim mieszkało już 113.991 osób. Liczba mieszkańców stale rosła i w 1935 roku wynosiła 148.045 osób. W skład powiatu wchodziły trzy gminy miejskie: Włodawa, Parczew, Ostrów. 14 gmin wiejskich: Dębowa Kłoda, Hańsk, Krzywowierzba, Opole, Romanów, Sławatycze, Sobibór, Tyśmienica, Uścimów, Wisznice, Włodawa z Orchówkiem i Różanką, Wola Wereszczyńska, Wołoska Wola i Wyryki. Obszar powiatu wynosił 230.584 ha. Powiat liczył też 232 sołectwa.

Życie w Orchówku wracało do normalności. Miejscowa ludność podjęła się dzieła odbudowy orchowskiego kościoła zniszczonego w czasie działań wojennych. W roku 1925 kościół został poświęcony i w 1931 roku parafia rzymskokatolicka wznowiła prace. Jednocześnie, 13 czerwca 1930 mieszkańcy Orchówka, Włodawy i prawie całego powiatu powitali powracający na swoje miejsce wizerunek Matki Bożej Pocieszenia. Kościół znów mógł służyć mieszkańcom Orchówka. Odbywały się tu m.in. msze święte, śluby i komunie.

38. Fragment kościoła w Orchówku (fot. z pierwszej połowy XX w.).
 

39. Stroje ślubne mieszkańców Orchówka: Anastazji Kraciuk i Józefa Sawczuka (1927 r.).
 

40. Pierwsza komunia święta dzieci z Orchówka i Sobiboru 1938 rok. W środku proboszcz parafii w Orchówku – Władysław Urbańczyk. Na trawie siedzą chłopcy z Orchówka, od lewej: Władysław Horszczaruk, Franciszek Różkowski, Piszlewski, Antoni Kratiuk, Wacław Kratiuk, Adolek Piszlewski i Tomasz Korneluk.
 

Warto wspomnieć, że kościół ten ucierpiał także po zakończeniu I Wojny Światowej. W roku 1920, podczas odwrotu Armii Czerwonej, z kościoła zrabowany został dzwon. Czynu tego dokonali żołnierze tejże Armii.

Organizowanie życia po latach rozbiorów i działaniach wojennych trwało nadal. Dopiero w sierpniu 1924 roku we Włodawie i całym powiecie rozpoczęto wydawanie nowych dowodów osobistych.


 
41. Dowód osobisty z 1924 r. 
 

    12 kwietnia 1925 roku cały Orchówek pogrążył się w żałobie. Tego bowiem dnia zmarł Maksym Kosyk – Bojownik za Wiarę i Polskość. Gdy na ziemi podlaskiej w czasie rosyjskiego zaboru okrutnie prześladowano unitów i zmuszano ich do przyjęcia prawosławia, właśnie Maksym Kosyk z uporem walczył o wolność religijną. Udał się on z delegacją do Rzymu, aby przedstawić Ojcu Świętemu cierpienia unitów i katolików na Podlasiu i Chełmszczyźnie. Napisał też podanie do przejeżdżającego przez Włodawę księcia Konstantego Mikołajewicza,[24] aby wstawił się za unitami u cara. Córka Maksyma Kosyka i Anastazji Korneluk – Józefa (1878-1953) wyjechała z Orchówka 30 kwietnia 1910 i udała się do Miejsca Piastowego koło Krosna, gdzie przyjęła śluby zakonne w Zgromadzeniu Michalitów.[25]     42. Na fot. wykonanej przed 1925 r. stoją w otoczeniu mieszkańców Orchówka, proboszcz parafii, Stanisław Mioduszewski i (oznaczony krzyżykiem) Maksym Kosyk.       43. Ceremonię pogrzebową Maksyma Kosyka odprawia ks. Pabisiewicz.       44. Mogiła Maksyma Kosyka.           4 marca 1928 roku w całym powiecie odbyły się wybory do Sejmu II Kadencji. W Orchówku zwyciężyła Liga Katolicko-Narodowa. Podczas kolejnych wyborów, w 1930 roku, w Orchówku zwyciężył Centrolew.[26]   Orchówek w czasach dwudziestolecia międzywojennego był biedny i zaniedbany. Wieś nie była zelektryfikowana, brak było bieżącej wody, kanalizacji, utwardzonych dróg, chodników i połączeń komunikacyjnych z miastem. Istniejący sklep był słabo zaopatrzony. W asortymencie posiadał głównie naftę do lamp, zapałki, sól, cukier, pieprz, a także młotki, gwoździe, siekiery itp. Większość budynków we wsi była drewniana, pokryta słomą. Były to małe i ciasne chaty z małymi oknami i klepiskami. Około 6 takich domów postawionych zostało jeszcze przed I Wojną Światową. We wsi istniało jedynie 5 budynków murowanych, parterowych. Do dziś przetrwało 11 budynków postawionych przed 1939 rokiem. Niektóre z nich są nadal zamieszkane. Mieszkańcy Orchówka trudnili się głównie rolnictwem. Była to ciężka praca, ponieważ gospodarze nie mieli do dyspozycji maszyn rolniczych, a jedynie proste narzędzia, zwierzęta pociągowe i siłę własnych mięśni. Kilku Orchowiaków pracowało także w urzędach we Włodawie na etatach stałych. Byli to Bronisław Skulski, Jan Lesiuk, Leon Kratiuk, Mikołaj Gryń, Jan Haluk, Stefan Błyskosz, Konstanty Błyskosz. Grupa mężczyzn zatrudniona była w PKP na torowisku oraz w nasycalni podkładów w Tomaszówce – na dawnej stacji kolejowej dla miasta Włodawy (dziś miejscowość ta leży na Białorusi). Byli to Franciszek Kamiński (jako ochrona kolei) oraz jako pracownicy fizyczni: Jan Paciuk, Daniel Prokopiuk, Józef Sawczuk, Tomasz Guziak, Bazyli Kaliszuk, Piotr Korneluk, Michał Suproniuk, Wasyl Karaczewski i Jan Prokopiuk. Kilka osób pracowało w tartaku. Niektórzy mężczyźni (np. rolnicy mający jedynie 1-5 ha ziemi), chcąc dorobić trochę pieniędzy, pracowali sezonowo np. przy wycinaniu lodu na stawie włodawskim lub przy transporcie i rąbaniu drzewa bogatym mieszczanom i Żydom. Kobiety ze wsi pieszo dostarczały mieszkańcom miasta tobołki m.in. z nabiałem i mięsem. Sezonowo zatrudniały się także do plewienia torowisk. Siła robocza w tych czasach była bardzo tania. Świadczyć o tym może świadczyć fakt, że za 8 godzin pracy fizycznej jako pomocnik na budowie, młody człowiek zarabiał 50 groszy, za co mógł zakupić 50 cukierków zwanych Maleństwo. Kilku mieszkańców Orchówka zajmowało się również rybołówstwem. Jednym z rybaków był Justyn Korneluk, który poławiał ryby na stawie między Włodawą a Orchówkiem i w innych wodach stojących. Justyn Korneluk zatrudniony był przez p. Zalewskiego, który dzierżawił wspomniany staw. Pierwszym dzierżawcą Bugu był natomiast syn Justyna, Bazyli. Dzierżawił on odcinek rzeki od Sobiboru do mostu drogowego we Włodawie. Poławiał on ryby wraz ze swoim młodszym bratem Stanisławem. W Orchówku pracowało także kilkunastu rzemieślników. W roku 1926 w Księdze Adresowej Polski zapisano ich nazwiska. Na liście umieszczono także właściciela młyna we Włodawie zaopatrującego w mąkę Orchówek i okolice. Cieśle: G. Czoboda, M. Dorosz; Kowale: K. Kosecki; Krawcy: Z. Kosecka, B. Myć, Ł. Omelczuk, S. Podgórski; Młyny: T. Zaleski i Spółka; Murarze: C. Kałużny, B. Piotrowski, J. Sawczuk; Stolarze: M. Dymczenko, J. Soproniuk; Szewcy: M. Rojblat; Wiatraki: R. Kratiuk.[27] W roku 1937 na terenie całego powiatu zarejestrowanych było około 3.000 rzemieślników, najwięcej cieśli, krawców, szewców, stolarzy i rzeźników. Około 50% warsztatów umiejscowionych było we Włodawie, Parczewie, Orchówku i Ostrowie Lubelskim. W dwudziestoleciu międzywojennym dysproporcje wśród mieszkańców Orchówka były dość duże. Biedniejsi Orchowiacy na swoje miesięczne utrzymanie często mieli około 40 zł, podczas gdy urzędnicy państwowi zarabiali nawet 200 zł miesięcznie. Trzeba zaznaczyć, że przeciętne koszty utrzymania w tym czasie wynosiły 120 – 150 zł. Przykładowe ceny detaliczne w dwudziestoleciu międzywojennym przedstawione są w tabeli poniżej. Tabela pochodzi z opublikowanej w roku 1939 w Lublinie pracy dyplomowej Stanisława Edmunda Michalskiego pt. Włodawa. Monografia statystyczno-gospodarcza. Praca ta zawiera również wiele innych cennych informacji dotyczących Włodawy, Orchówka i całego powiatu.     45. Fragment pracy Stanisława Michalskiego.         W związku z dysproporcjami jakie panowały wśród ludzi w tamtych czasach, tylko nielicznych stać było na inwestowanie pieniędzy. Jedynie bogatsi właściciele ziemscy, mieszczanie i niektórzy Żydzi mogli sobie pozwolić np. na zakup obligacji.     46. Obligacja wydana w 1934 roku.   Lata dwudziestolecia międzywojennego, a także wcześniejsze, to też czas, kiedy kolej w powiecie włodawskim odgrywała dość ważną rolę. Stacja kolejowa w Orchówku obsługiwała zarówno pociągi osobowe jak i towarowe. Była jednym z przystanków na trasie Chełm – Brześć nad Bugiem i zapewniała transport nie tylko mieszkańcom Orchówka, ale także Włodawy. Pociągi odjeżdżały stąd regularnie, 2 razy dziennie osobowe, 1 raz dziennie towarowe. Jak wspominają mieszkańcy, pociągi w tamtych czasach jeździły punktualnie co do minuty.   II WOJNA ŚWIATOWA               Po latach niewoli i ciężkich czasach działań wojennych mieszkańcy Orchówka zdołali doprowadzić życie do względnej normalności. Niestety spokój nie trwał długo. Nad Polską i całą Europą wisiała groźba wojny. W 1939 najczarniejsze sny stały się rzeczywistością. 1 września 1939 roku o godzinie 4.40 niemieckie lotnictwo zbombardowało Wieluń, o 4.45 krążownik Schleswig-Holstein, rozpoczął ostrzeliwanie z ciężkich dział terenu Westerplatte. Rozpoczęła się druga wojna światowa. Już 1 września rozpoczęły się przeloty samolotów rozpoznawczych wroga, a 3 września Niemcy podjęły próbę zbombardowania stacji kolejowej w Tomaszówce, mostu drogowego we Włodawie i kolejowego w Orchówku. Próba ta zakończyła się niepowodzeniem. Jednak już 12 września podczas drugiego bombardowania Niemcy zniszczyli most drogowy na Bugu i część zabudowań ulicy Podzamcze we Włodawie. Odtąd jedynym przejściem dla wojska przez Bug był most kolejowy w Orchówku. To właśnie tego dnia we Włodawie byli też pierwsi ranni.                      47. Most drogowy we Włodawie po zbombardowaniu. .   5 września o godz. 22.00 podpułkownik Adam Dzianott ze sztabem stacjonującego we Włodawie 9 pułku i wraz z dowództwem II dyonu opuścił miasto i wyruszył transportem kolejowym na miejsce planowanej koncentracji.     48. Grupa oficerów 9 Dywizji Piechoty. W środku siedzi dowódca dywizji generał brygady W. Orlik-Ruckeman, drugi od lewej podpułkownik dyplomowany A. Dzianott.       13 września w związku z sytuacją zaistniałą na frontach, marszałek Rydz-Śmigły wydał rozkaz gen. Franciszkowi Kleebergowi[28] dotyczący obrony północnej Lubelszczyzny.     49. Gen. Franciszek Kleeberg.   Tego samego dnia Remigiusz Adam Grocholski[29] otrzymał rozkaz organizacji – w oparciu o wybranych oficerów, podoficerów i żołnierzy z SGO Polesie – grup dywersji pozafrontowej. Pod Kockiem uniknął niewoli i we Włodawie powołał do życia tajną organizację Brochwicz.     50. Remigiusz A. Grochowski.   14 września oddziały niemieckiego 19 Korpusu Pancernego generała Hansa Guderiana[30] ruszyły do natarcia w kierunku na Włodawę. Lotnictwo niemieckie zbombardowało ul. Wiejską we Włodawie. Dowódca niemieckiej Grupy Armii Nord generał pułkownik Fedor von Bock[31] 15 września wydał rozkaz 19 korpusowi armijnemu, aby siłami jednej dywizji zmotoryzowanej i jednej dywizji pancernej, po intensywnym rozpoznaniu, uderzył i zajął Włodawę. Zgodnie z rozkazem dowódcy Armii Modlin generała Emila Przedrzymirskiego-Krukowicza[32] oddziały: 33, 41 Dywizji Piechoty (DP), 1 Dywizja Piechoty Legionów DPLeg.) i Mazowiecka Brygada Kawalerii (BK) przybyły w rejon Sławatycze – Włodawa. Poczynając od drugiej połowy września na terenie powiatu rozpoczęły działalność dywersyjną i terrorystyczną bojówki Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN).[33] 16 września Armia generała Guderiana przemieszczała się z Tomaszówki przez most kolejowy w Orchówku, którego bronił jeden oddział wojska polskiego. Otrzymał on rozkaz osłaniania tego ważnego strategicznie obiektu. W toku walk dwóch polskich żołnierzy zostało zabitych i pochowanych obok mostu. 16 września rano – pisze Edward Olszewski – wojska 3 Dywizji Pancernej Wehrmachtu z XIX korpusu generała Guderiana wyparły oddziały osłonowe z miasta pod Sawin i zajęły Włodawę. Przy zdobywaniu miasta jawnie współdziałali z jednostkami 3 Dywizji Pancernej ukraińscy nacjonaliści. Część wojsk niemieckich atakujących od wsi Orchówek w odwet za obronę pozycji spaliła połowę wioski i wzięła zakładników. Razem z zakładnikami z Włodawy (około 40 osób) mieli stanowić gwarancję lojalności mieszkańców miasta wobec wojsk okupacyjnych. Po kilku dniach zostali zwolnieni.[34] 17 września wojska niemieckie posuwające się z Prus Wschodnich i z południa spotkały się w rejonie Włodawy, Chełma i Zamościa.     51. Plan bitwy.   Wszystkie oddziały niemieckie otrzymały z Berlina rozkaz nie przekraczania rubieży Skole – Stryj – Lwów – Włodzimierz – Włodawa – Brześć – Kamieniec Litewski – Białystok. Jednocześnie poinformowano ich, że w godzinach porannych oddziały Armii Czerwonej przekroczyły granicę i wkroczyły do Polski. Na wiadomość o wkroczeniu Armii Czerwonej na terytorium Państwa Polskiego, Dowódca Okręgu Korpusu nr IX, gen. Franciszek Kleeberg wydał ogólny rozkaz operacyjny, w którym nakazywał wojskom bronić się na błotach Polesia.             20 września niemieckie oddziały opuściły miasto i przegrupowały się na południe od Włodawy. Według relacji mieszkańców Włodawy, Niemcy wycofując się z miasta zabili kilku Żydów i ograbili sklepy z towarami im użytecznymi, m.in. aptekę i składy apteczne. Po wycofaniu się wojsk niemieckich z terenów powiatu zapanowało kilkudniowe bezprawie. Rozpoczęły się grabieże i napady na żołnierzy polskich i osoby cywilne dokonywane przez ukraińskich nacjonalistów i nielicznych Żydów, którzy założywszy czerwone opaski siali postrach. Nawet na swoistym odludziu jakim była Stara Wieś, gdzie mieszkało jedynie dwóch rybaków z rodzinami, bandy te pojawiły się trzy razy okrążając zabudowania i chcąc zabić głowy tych rodzin: Bazylego Korneluka i jego brata Stanisława. Członkowie wspomnianych band pochodzili ze wsi Orchowo, leżącej nad rzeką Bug. Bazyli Korneluk dzierżawił od starostwa włodawskiego obwód na Bugu, graniczący z Orchowem, co uniemożliwiało tamtejszym mieszkańcom połów ryb na tym odcinku rzeki. Z tego właśnie powodu rodziny Korneluków znalazły się w niebezpieczeństwie.                             Pomimo wycofania się wojsk niemieckich, mieszkańcy powiatu nie zaznali spokoju na długo. Już 21 września rosyjskie lotnictwo bombardowało polskie pozycje między Wyrykami a Puchową Górą. 24 września generał Franciszek Kleeberg podjął decyzję o manewrze swoich wojsk w rejon Włodawy. W związku z tym do Włodawy przybył wraz z żołnierzami generał brygady Ludwik Kmicic-Skrzyński[35], który pisał w meldunku do generała Kleeberga m.in. Wieś Orchowo spalone, wieś Orchówek spalony częściowo.[36] Tego dnia doszło do potyczki z oddziałami Armii Czerwonej pod Osową.     52. Ludwik Kmicic-Skrzyński.   25 września w najbliższych okolicach Włodawy rozlokowały się pierwsze pododdziały Samodzielnej Grupy Operacyjnej Polesie (SGO Polesie) pod dowództwem komandora Witolda Zajączkowskiego i komandorów ppor. Stefana Kamińskiego i Alojzego Pawłowskiego. Nocą z 26 na 27 września przez Orchówek przemaszerowali marynarze Floty Rzecznej z Pińska: Była ciemna noc, gdy przechodziliśmy przez rzekę Bug mostem kolejowym, na którym saperzy poukładali jakieś deski dla przejścia pieszo. Pamiętam 23 godziny bez przerwy padał drobny deszcz, w czasie którego szedłem bez przerwy, bez odpoczynku, spania i jedzenia. …Dochodząc do Włodawy wszyscy byliśmy tak śmiertelnie zmęczeni i wygłodzeni oraz całkowicie przemoczeni od deszczu, że wyglądaliśmy jak manekiny.[37] Jan Wróblewski pisze: W ramach koncentracji wojsk na przedmościu [38] włodawskim w nocy z 26 na 27 września zgrupowanie „Drohiczyn” ruszyło ze Świtazia i w Orchowie przeszło przez most kolejowy na zachodni brzeg Bugu. Następnie ześrodkowało się (…) obejmując rejon: Orchówek, Okuninka, Tarasiuki.[39] Tejże nocy w Warszawie powstała konspiracyjna organizacja – Służba Zwycięstwu Polski na czele z generałem Michałem Karaszewiczem -Tokarzewskim[40] i pułkownikiem Stefanem Roweckim [41]. Wkrótce na terenach powiatu włodawskiego powstały struktury podziemnej organizacji, która nosi popularną nazwę Armia Krajowa. We Włodawie struktury tej organizacji powstały w grudniu. 27 września od godz. 12.00 do 28 września, przybywały w rejon Orchówek – Okuninka – Tarsiuki pododdziały Zgrupowania Drohiczyn Poleski Oddziały Dywizji Kobryń osiągnęły rejony: Włodawa – Suchawa; las Adampol; Parczew – Włodawa; Włodawa – Jabłoń; Włodawa – Sławatycze.     53. Oddziały SGO Polesie w dniach 28-30 września 1939.   27 września generał brygady Franciszek Kleeberg – dowódca SGO Polesie podpisał w Adampolu rozkaz dzienny o ustanowieniu we Włodawie władz cywilno-administracyjnych. Burmistrzem Włodawy został Aleksander Ber, usunięty wcześniej z tego urzędu przez Niemców, wiceburmistrzem został Wacław Antoniewski. Na mocy tego rozkazu, jeszcze przez trzy dni istniał poza Warszawą i Helem wolny skrawek Polski – Rzeczpospolita Włodawska.     54. Aleksander Ber.   Jan Wróblewski pisze, że 29 września 179 pułk piechoty podpułkownika Mieczysława Karola Gumkowskiego wyszedł o świcie: z rejonu Orchówka i posuwał się trasą przez Okuninkę, Adamki, Suchawę, Kołacze, Wołoskowolę. Po przejściu 40 km zatrzymał się na postój w Sosnowicy.[42] W ostatnich dniach września nad Włodawą pojawiły się radzieckie samoloty, które zrzuciły ulotki nawołujące naszych żołnierzy do poddania się oraz tekst przemówienia, które wygłosił Wiaczesław Mołotow[43] w moskiewskim radiu 17 września. Ze względu na pisownię warto zacytować zarówno fragment wystąpienia Mołotowa, jak również jedną z ulotek podpisaną przez dowódcę Frontu Białoruskiego komandarma Michaiła Kowalowa:     55. Komandarm Michaił Kowalow.   Rzołnierze Armii Polskiej! Pańsko-burżuazyjny Rząd Polski, wciągnowszy Was w awanturystyczną wojnę, pozornie przewaliło się. Ono okazało się bezsilnym rządzić krajem i zorganizować obronu. Ministrzy i gienerałiowie, schwytali nagrabione imi złoto, tchórzliwie uciekli, pozostawiają armię i cały lud Polski na wolę losu. Armia Polska pocierpiała surową porażkę, od którego ona nie sprawić wstanie się. Wam, waszym żonom, dzieciam, braciam i siostrom ugraża głodna śmierć i zniszczenie. W te ciężkie dni dla Was potężny Związek Radziecki wyciąga Wam ręce braterskiej pomocy. Nie przeciwcie się Robotniczo – Chłopskiej Armii Czerwonej. Wasze przeciwienie bez kożyści i przerzeczono na całą zgubę. My idziemy do Was nie jako zdobywcy, ale jako wasi braci po klasu, jako wasi wyzwoleńcy od ucisku obszarników i kapitalistów. Wielka i niezwolczona Armia Czerwona niesie na swoich sztandarach pracującym, braterstwo i szczęśliwe życie. Rzołnierze Armii Polskiej! Nie proliwacie daremnie krwi za cudze Wam interesy obszarników i kapitalistów. Was przymuszaja uciskać białorusinów , ukraińców. Rządzące koło Polskie sieja narodową rużność między polakami, białorusinami i ukraińcami. Pamiętajcie! Nie może być swobodny naród, uciskające drugie narody. Pracujące białorusini i ukraińcy – Wasi pracujące, a nie wrogi. Razem z nimi budujcie szczęśliwe dorobkowe życie. Rzucajcie broń! Przechodźcie na stronę Armii Czerwonej. Wam zabezpieczona swoboda i szczęśliwe życie.     56. Rosyjska ulotka propagandowa.   30 września zakończyły się działania wojenne z oddziałami niemieckimi na terenie powiatu włodawskiego. W tym czasie na ziemiach całego powiatu, w związku z ogromną koncentracją kadry i żołnierzy, którzy uniknęli niewoli, rozpoczęto organizowanie pierwszych struktur polskich podziemnych sił zbrojnych. Powstały tu wówczas podziemne organizacje: Komenda Obrońców Polski,[44] Narodowa Organizacja Wojskowa,[45] Polska Organizacja Zbrojna,[46] Miecz i Pług,[47] oraz grupa konspiracyjna 7a rekrutująca się z żołnierzy przedwojennego, stacjonującego w Chełmie 7 pułku piechoty. W listopadzie i grudniu oddziały te weszły w skład Służby Zwycięstwu Polski (późniejsza nazwa Związek Walki Zbrojnej i Armia Krajowa), a w pierwszych dniach października prawie cały powiat włodawski zajęły oddziały Armii Czerwonej: …widziałem jak piechota sowiecka – wspomina Józef Bieliński – przechodziła przez rzekę w bród. Mundury żołnierze mieli często zniszczone, a na głowach nosili jeszcze spiczaste czapki z gwiazdą… na mundurach stopnie wojskowe były starego typu (romby i kwadraty). … Sowieci stacjonowali w szkołach, do koszar tylko zaglądali, w mieście zainstalowała się Komendantura Wojskowa. Wyglądało jednak jakby nie planowali dłuższego pobytu. Część sił pomaszerowała szosą Włodawa – Lublin, a reszta patrolowała Włodawę i okolice. Poszukiwali m.in. byłych białogwardyjskich oficerów carskich, których kilku osiedliło się we Włodawie i okolicach. Musieli mieć własne rozpoznanie lub korzystali z informacji na miejscu, gdyż bardzo uaktywniły się elementy komunistyczne i Żydzi. Wielu z nich nosiło czerwone opaski i karabiny tworząc coś w rodzaju milicji.[48] Piszemy wyżej, że w pierwszych dniach października prawie cały powiat włodawski zajęły oddziały Armii Czerwonej, otóż data wejścia oddziałów Armii Czerwonej do Włodawy jest trudna do ustalenia. Andrzej Szczepański pisze, że 30 września w mieście pojawiły się patrole rozpoznawcze, które jednak wycofały się za Bug. Pan Jan Karaczewski z Orchówka twierdzi, że ostatnie oddziały gen. Kleeberga opuściły rejon Orchówka i Tarasiuk dopiero 1 października.[49] Warto wspomnieć, że w tych dniach doszło do największego starcia z Armią Czerwoną na terenie powiatu włodawskiego. Otóż, jak możemy przeczytać w opracowaniu pt. Dzieje Włodawy: w nocy z 30 września na 1 października, grupa KOP[50] gen. Orlika-Ruckemana została zaatakowana przez jednostki Armii Czerwonej w rejonie Wytyczno – Wólka Wytycka. Po krótkim starciu 1 października rankiem o godzinie 11 dowódca rozwiązał grupę. Część oficerów, podoficerów i żołnierzy dołączyła do SGO „Polesie”. W walce zginęło 87 żołnierzy polskich, kilkunastu rannych przywieziono do szpitala we Włodawie, gdzie kilku zmarło i zostało pochowanych na miejscowym cmentarzu. Według relacji ludności z rejonu Wytyczna, wielu polskich rannych żołnierzy służby NKWD rozstrzelały na polu walki.[51]             Ostatnią walką stoczoną w kampanii wrześniowej była bitwa w rejonie Adamowa i Woli Gługowskiej. Stało się to między 2 a 5 października. Walczyli tam żołnierze SGO „Polesie”.[52] Znana jest natomiast data wyjścia Rosjan z Włodawy. 14 października oddziały Armii Czerwonej opuściły miasto i cały powiat, a wraz z nimi udała się część włodawskich Żydów oraz członków Komunistycznej Partii Polski i Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy. Tego dnia do Włodawy wkroczyły oddziały niemieckie. Pamiętam dzień 14 października 1939 roku – pisał Włodawianin Kazimierz Bychawski – kiedy nastąpiło przekazanie przez wojska radzieckie miasta Włodawy wojskom niemieckim. Był to zimny październikowy dzień. Miejscem tego przekazania był rynek włodawski. Jak przyszedłem na rynek to oddział radziecki stał już na miejscu w trójszeregu (w okolicach dzisiejszego zegara słonecznego). Żołnierze mieli tylko karabiny i byli przemarznięci. Niektórzy z nich palili ukradkiem papierosy. Żołnierze niemieccy przyjechali samochodami i motocyklami. Byli w nieprzemakalnych płaszczach, hełmach i oczywiście z bronią maszynową. Ustawili się w trzech szeregach obok swoich pojazdów (po wschodniej stronie rynku). Dowódcy obu wojsk podeszli do siebie i o czymś rozmawiali, potem wrócili do swoich oddziałów. Ja stałem blisko żołnierzy radzieckich i słyszałem jak ich dowódca, po powrocie wydał komendę: w lewo zwrot i oddział pomaszerował za Bug. Jak się tam dostali nie wiem, bo mostu przecież na rzece nie było. Niemcy pozostali. Rozpoczęła się okupacja.[53] Na części ziem polskich nie włączonych do III Rzeszy,[54] okupacyjne władze niemieckie 26 października utworzyły z województw: kieleckiego, krakowskiego, lubelskiego, części łódzkiego i warszawskiego Generalne Gubernatorstwo (GG). W sierpniu 1941 roku dołączono do GG tereny województwa lwowskiego, stanisławowskiego, tarnopolskiego i wołyńskiego. GG dzieliło się na 5 tzw. dystryktów: krakowski, radomski, lubelski, warszawski i utworzony w sierpniu 1941 galicyjski. Generalny gubernator, Hans Frank,[55] rezydował w Krakowie. W październiku na tutejszej stacji kolejowej Niemcy rozstrzelali około 110 wziętych do niewoli, a wiezionych do Włodawy, żołnierzy polskich pochodzenia żydowskiego. Ciała zostały przewiezione przez miejscowych chłopów i mieszczan z Włodawy na włodawski kirkut. W listopadzie Niemcy utworzyli nową strukturę administracyjną w dystrykcie lubelskim. Włodawę, jako Landkomisariat – komisariat wiejski włączono do powiatu Chełm, Orchówek należał do Landkomisariatu Włodawa. Jednocześnie Niemcy mianowali nowego burmistrza Włodawy, został nim Ukrainiec Georg Wanio. Nadszedł grudzień 1939 roku. Pierwszy dowódca włodawskiej organizacji podziemnej Romuald Kompf[56] zapisał: W końcu grudnia 1939 roku przyjechał do Włodawy pierwszy przedstawiciel podziemnej organizacji Związku Walki Zbrojnej Okręgu Lublin porucznik rezerwy Paweł Dąbek jako inspektor wyznaczony na ten teren z zadaniem wytypowania kierownictwa podziemnej organizacji i powierzenia mu zadań zorganizowania ruchu oporu na tym terenie. Porucznik rezerwy Paweł Dąbek, występujący pod pseudonimem „Paweł” lub „Sitkowski” zatrzymał się we Włodawie u swego kolegi Antoniego Jakuszko zamieszkałego na Placu Musztry przy ul. Mickiewicza 29, gdzie z aktywem politycznym Polskiej Partii Socjalistycznej ustalił listę proponowanych kandydatów na czołowe stanowiska w kierownictwie ZWZ. … Kolega „Paweł” powierzył mi funkcję pierwszego Komendanta Obwodu ZWZ „Warna” i polecił zorganizowanie placówek ruchu oporu na terenie miasta Włodawy i powiatu włodawskiego w przygranicznym nadbużańskim pasie po lewej stronie rzeki Bug.[57] Po utworzeniu włodawskie podziemie przedstawiało się następująco: stan liczebny Obwodu ZWZ Włodawa – Warna wynosił: 28 oficerów, 175 podoficerów, 885 szeregowych i 77 osób cywilnych. Obwodowi Warna podlegały cztery Rejony: I Włodawa, II obejmował miejscowości: Orchówek, Sobibór, Stulno, Uhrusk, Macoszyn Duży, Huta Nadbużanka, Wola Uhruska. Rejon III Parczew i IV Ostrów Lubelski. W czerwcu członek ZWZ chorąży Bronisław Niedziela pseudonim Stach przystąpił do organizowania czterech plutonów dywersyjno-sabotażowych do walki z Niemcami. Dowódcą 1 plutonu był Stanisław Chorąży (pseudonimy Melonik, Salonik), podlegało mu 10 partyzantów. Dowódcą 2 plutonu był Jan Mazurek pseudonim Lew, dowodził 12 partyzantami. Wacław Bruździak pseudonim Wicher dowodził 3. Plutonem, podlegało mu 20 partyzantów. Pluton działał w rejonie: Orchówek, Okuninka, Żłobek, Sobibór, Stulno, Bytyń, Nadbużanka, Wola Uhruska, Uhrusk, Siedliszcze. Dowódcą 4. plutonu był Stanisław Pryl pseudonim Parys, dowodził 22 partyzantami. W tym też czasie w lasach włodawskich, prawdopodobnie w okolicach Orchówka, rozpoczęła pracę radiostacja ZWZ Nr 79 utrzymująca stałą łączność ze Sztabem Naczelnego Wodza w Londynie, z pośredniczącą radiostacją Jutrzenka we Włoszech oraz Komendą Główną ZWZ w Warszawie. Kapelan Armii Krajowej Obwodu Warna – Włodawa – major ksiądz Władysław Malawski Tęcza został proboszczem parafii Św. Jana Jałmużnika. W tymże roku 1940 rozpoczęły się pierwsze aresztowania mieszkańców Orchówka i wywózki na przymusowe roboty. Ponadto, już w pierwszych dniach okupacji na terenach powiatu zaczęły powstawać obozy pracy. Wspomniane obozy znajdowały się w: Adampolu, Krychowie, Lubieniu, Osowie, Ujazdowie, Wisznicach i we Włodawie (obóz pracy we Włodawie zamieniony został potem w getto). W 1940 roku w Orchówku aresztowano m.in. Jana Biernackiego, o którym słuch zaginął. Na przymusowe roboty do Niemiec wysłano także, jak twierdzą Orchowianie, 14 osób. Osobą najmłodszą z wywiezionych była piętnastoletnia Helena Korneluk, córka Bazylego, siostra współautora niniejszego opracowania. Po wyzwoleniu Helena Korneluk wyemigrowała do Australii, gdzie wyszła za mąż. Oprócz Heleny Korneluk na roboty do Niemiec wysłano Barbarę Czobodę, Marię Kałużną, Grzegorza Kosyka, dwóch braci Dymczenko, a także jeńców polskich przekazanych Niemcom przez Rosjan. Byli to Tomasz Stefaniuk, Roman Dejniczuk, Władysław Kosyk, Jan Czoboda, Stefan Pruszkowski i Bronisław Skulski. Dwóch pracowników miejscowego sierocińca również musiało opuścić Orchówek. W późniejszych latach aresztowania i wywózki kontynuowano (m.in. w 1942 roku).


[1] Ludwik Kmicic-Skrzyński (1893-1972), w latach 1914-1917 w Legionach Polskich, od 1918 w Wojsku Polskim, w latach 1919-1938 dowódca Białostockiej, od 1938 Podlaskiej Brygady Kawalerii, walczył we wrześniu 1939 w bitwie pod Kockiem. W latach 1939-1945 w niewoli niemieckiej, następnie w 2 Korpusie Polskim we Włoszech. Pozostał na uchodźstwie.

[2]Józefat Błyskosz (1876-1947), wybitny działacz społeczno-religijny, poseł do rosyjskiej dumy, poseł i

senator w II Rzeczypospolitej.

[3] M. Czuj, Ksiądz Ludwik Telesfor Romanowski. Pamiętniki z dziejów miasta i parafii (1910-1919), Zeszyty Muzealne, Włodawa 2007, T. 14, s. 21-22.

[4]Gustaw Dreszer-Orlicz (1889-1936), generał dywizji, w latach 1914-1917 w I Brygadzie Legionów Polskich, od 1918 w Wojsku Polskim. 9 VII 1936 mianowany inspektorem obrony powietrznej kraju, zginął 16 lipca w katastrofie lotniczej pod Orłowem koło Gdyni.

[5] J. Danielewicz, Ruchy rewolucyjne na Lubelszczyźnie 1918-1923, Lublin 1968, s. 88.

[6]A. Wawryniuk, Powiat włodawski, cyt. wyd., s. 479.

[7] Związek Ludowo-Narodowy (ZLN), stronnictwo polityczne założone w 1919, jedno z najliczniejszych ugrupowań politycznych w Sejmie Ustawodawczym, w wyborach otrzymał ? mandatów poselskich.

[8] Polskie Stronnictwo Ludowe Wyzwolenie (PSL Wyzwolenie) stronnictwo reprezentujące lewicę ruchu ludowego założone w Warszawie 5 grudnia 1915.

[9] Polak Kresowy, Chełm 1.VI 1919, nr 7, s. 6.

[10] Polak Kresowy, Chełm 8 VI 1919, nr 8, s. 6.

 

[11] Polak Kresowy, Chełm 27 VI 1919, nr 15, s. 9.

[12] Rosyjska Komunistyczna Partia (bolszewików) – w latach 1918- 1925, przemianowana następnie w Komunistyczną Partię Związku Radzieckiego

[13] Siergiej Siergiejewicz Kamieniew (1881-1936), w latach 1919-1924 naczelny dowódca Armii Czerwonej

[14]Edward Rydz-Śmigły (1886-1941, artysta malarz, polityk, marszałek Polski, Naczelny Wódz we wrześniu 1939.

[15] Bitwa Warszawska 13-28 VIII 1920. Dokumenty Operacyjne. Część I (13-17 VIII), Warszawa 1995, s. 260.

[16] Tamże, s. 88.

[17] Tamże, s. 261-262.

[18]Leon Berbecki (1875–1962), generał, inżynier, w latach1914–1917 dowódca pułku piechoty w Legionach Polskich, od 1918 w WP.

[19]Bitwa Warszawska 13-28 VIII 1920. Dokumenty Operacyjne. Część I, cyt. wyd., s. 246.

[20]Tamże, s.382.

[21] Bitwa Warszawska 13-28 VIII 1920. Dokumenty Operacyjne. Cz. 2 (17-28 VIII) Warszawa 1996, s. 33.

[22] M. Pruszyński, Dramat Piłsudskiego. Wojna 1920, Warszawa 1995, s. 238. Sopoćko J. Mój pluton, Warszawa 1937, s. 60.

[23]A. Wawryniuk, Powiat włodawski, cyt. wyd., s. 478-479.

[24] Konstanty Mikołajewicz (1827–1892), wielki książę rosyjskl, syn Mikołaja I, generał admirał, w latach 1862–1863 namiestnik Królestwa Polskiego, w latah 1865–1881 przewodniczący rosyjskiej Rady Państwa.

[25] Michalici, zgromadzenie zakonne założone w roku 1892 w Miejscu Piastowym koło Krosna. Główne cele — praca wychowawcza wśród młodzieży zagrożonej demoralizacją, prowadzenie szkół, głównie zawodowych.

 

[26]Centrolew, potoczna nazwa sojuszu politycznego klubów sejmowych 6 stronnictw centrum i lewicy parlamentarnej: Chrześcijańska Demokracja, Narodowa Partia Robotnicza, Polskie Stronnictwo Ludowe „Piast”, Polska Partia Socjalistyczna, Polskie Stronnictwo Ludowe „Wyzwolenie”, Stronnictwo Chłopskie, zawartego jesienią 1929 w celu skonsolidowania antyrządowej opozycji pod hasłami demokracji parlamentarnej w Polsce.

 

 

[27] Księga Adresowa Polski (wraz z Wolnym Miastem Gdańskiem) dla Handlu, Przemysłu, Rzemiosł i Rolnictwa, Warszawa 1928, s. 1157.

[28]Franciszek Kleeberg (1888–1941), generał; od 1908 oficer austriackiej, w latach 1915–1917 w Legionach Polskich, od 1918 w WP, we wrześniu 1939 zorganizował i dowodził Grupą Operacyjną Polesie, która w marszu ku Warszawie walczyła z wojskami sowieckimi i niemieckimi, m.in. 2–5 października pod Kockiem (ostatnia bitwa kampanii wrześniowej 1939); zmarł w niemieckim obozie jenieckim.

[29]Remigiusz Grocholski, pseudonim Brochwicz (1888–1965), podpułkownik, od 1919 w Wojsku Polskim, w 1934 przeniesiony w stan spoczynku. Od września 1939 dowodził oddziałem, następnie organizacją Brochwicz, od 1940 w ZWZ-AK, w latach 1941–1942 szef sztabu i zastępca komendanta, w latach 1942–1943 komendant Wachlarza, w 1944 walczył w powstaniu warszawskim, ranny.

[30]Heine Guderian (1888–1954), niemiecki generał, teoretyk wojskowości; jeden z organizatorów niemieckich wojsk pancernych, w 1939 uczestnik agresji na Polskę jako dowódca 19 Korpusu Pancernego, następnie Grupy Pancernej Guderian.

[31] Fedor von Bock (1880-1945, feldmarszałek niemiecki, w 1939 dowódca Grupy Armii Nord, która uderzyła na Polskę z Pomorza i Prus Wschodnich.

[32] Emil Przedrzymirski-Krukowicz (1886–1957), generał; od 1918 w Wojsku Polskim, w kampanii wrześniowej 1939 dow. Armii „Modlin”, następnie w niewoli niemieckiej, po wojnie na uchodźstwie.

[33]Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów, ukraińska nazwa Orhanizacja Ukrajinśkych Nacionalistiw (OUN), ukraińska organizacja nacjonalistyczna uformowana w roku 1929.

[34] Dzieje Włodawy. Pod red. E. Olszewskiego i R. Szczygła, Lublin-Włodawa 1991, s. 230.

[35] Ludwik Kmicic–Skrzyński (1893–1972), generał, w latach 1914–1917 w Legionach Polskich; od 1918 r. w WP, w latach 1929–1939 dowódca Białostockiej (od 1938 Podlaskiej) Brygady Kawalerii, walczył w kampanii wrześniowej 1939, m.in. w bitwie pod Kockiem; 1939–1945 w niewoli niemieckiej, następnie w 2 Korpusie Polskim we Włoszech; pozostał na uchodźstwie.

[36] Dzieje Włodawy, cyt. wyd., s. 232.

[37] J. Pertek, Marynarze Generała Kleeberga, Warszawa 1986, s. 167.

[38] Przedmoście, przyczółek, rejon opanowany przez wojska własne na bronionym przez nieprzyjaciela brzegu rzeki.

[39] J. Wróblewski, Samodzielna Grupa Operacyjna Polesie 1939, Warszawa 1989, s. 92.

[40] Karaszewicz-Tokarzewski Michał, pseudonim Stolarski, Torwid (1893–1964), generał. We wrześniu 1939 dowódca grupy operacyjnej w Armii Pomorze, następnie brał udział w obronie Warszawy; założyciel (27 IX 1939) i główny dowodca (do XII 1939) Służby Zwycięstwu Polski, od XII 1939 komendant obszaru nr 3 Lwów ZWZ (okupacja sowiecka), aresztowany przez NKWD w marcu 1940, po uwolnieniu od sierpnia 1941 dowódca 6 dywizji piechoty Armii Polskiej w ZSRR, od marca 1943 do grudnia 1944 zastępca dowódcy Armii Polskiej na Wschodzie. Od sierpnia do grudnia 1946 dowódca 2 Korpusu Polskiego, następnie w Polskim Korpusie Przysposobienia i Rozmieszczenia; pozostał na uchodźstwie w W. Brytanii.

[41] Stefan Rowecki, pseudonimy: Grabica, Grot i inne (1895–1944), generał, publicysta. od 1918 w Wojsku Polskim. Od czerwca 1939 organizator i dowódca Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej, którą dowodził we wrześniu 1939. Od października 1939 szef sztabu i zastępca dowódcy głównego SZP, od stycznia 1940 komendant obszaru nr 1 (Warszawa), następnie komendant obszaru pod okupacją niemiecką ZWZ. Od 30 VI 1940 Komendant Główny ZWZ-AK i jednocześnie Komendant Sił Zbrojnych w Kraju. Aresztowany 30 VI 1943 w Warszawie, zamordowany przez Niemców w sierpniu 1944 w obozie w Sachsenhausen.

[42] J. Wróblewski, Samodzielna Grupa Operacyjna Polesie, cyt. wyd., s. 108.

[43] Mołotow Wiaczesław M., właściwe nazwisko W.M. Skriabin (1890–1986), działacz partyjny i państwowy ZSRR. W latach 1930–41 premier ZSRR, w latach 1939–49 minister spraw zagranicznych. Negocjator sojuszu politycznego z Niemcami i sygnatariusz paktu Ribbentrop–Mołotow.

[44] Komenda Obrońców Polski (KOP), konspiracyjna organizacja polityczno-wojskowa, utworzona w październiku 1939 przez żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza (KOP), po rozwiązaniu grupy operacyjnej gen. W. Orlika-Rückemanna; działała na obszarze całego kraju najsilniejsza w Generalnej Guberni oraz na Węgrzech i w Rumunii. Prowadziła dywersję, sabotaż przemysłowy, propagandę, wywiad, organizowała przedostawanie się ludzi z kraju do Wojska Polskiego we Francji.

[45] Narodowa Organizacja Wojskowa (NOW), konspiracyjna organizacja wojskowa powołana 13 X 1939; początkowo p.n. Armia Narodowa, później kolejno: Organizacja Wojskowa Stronnictwa Narodowego, Narodowe Oddziały Wojskowe i od 1 VII 1941 NOW.

[46] Polska Organizacja Zbrojna, konspiracyjna organizacja zbrojna Chłopskiej Organizacji Wolności Racławice. Działała w Warszawie i Łodzi, na Mazowszu, Lubelszczyźnie, Białostocczyźnie, Śląsku i w Małopolsce, liczyła około 20 000 członków. W sierpniu 1942 wcielona do Armii Krajowej.

[47] Miecz i Pług, właściwa nazwa Ruch Miecz i Pług, konspiracyjna organizacja polityczno-wojskowa, jej najsilniejsze ogniwa działały w Warszawie i okolicy, na Podlasiu, Pomorzu, w Krakowskiem. Łącznie w organizacji było około 30 000 osób. Ruch prowadził głównie wywiad antyniemiecki i antykomunistyczny. Siatka wywiadowcza okręgu pomorskiego zdobyła informacje o niemieckim doświadczalnym ośrodku rakietowym w Peenemünde. Część ogniw lokalnych podporządkowano AK.

[48] A. Szczepański, Jak wojna przyszła do Włodawy. Cz. 1 i 2, Zeszyty Muzealne, Włodawa 1999, t. 9 s. 40-65.

[49] Tamże, s. 65.

[50] KOP – Korpus Ochrony Pogranicza

[51] E. Olszewski, R. Szczygło, Dzieje Włodawy, Wydawnictwo Panta, Lublin- Włodawa 1991, s. 234

[52] E. Olszewski, R. Szczygło, Dzieje Włodawy, Wydawnictwo Panta, Lublin- Włodawa 1991, s. 234

[53] Relacja w posiadaniu Włodzimierza J. Stukusa.

[54] III Rzesza Niemiecka nazwa państwa niem.; używana 1933–1945.

[55] Frank Hans (1900–1946), funkcjonariusz niemiecki, prawnik, w latach 1939–1945 generalny gubernator GG; współtwórca i realizator polityki eksterminacji Polaków i Żydów, niszczenia kultury polskiej, grabieży i dewastacji naszej gospodarki, skazany na karę śmierci przez Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze i stracony.

[56] Romuald Tomasz Kompf (1907-1986) w kampanii wrześniowej 1939 walczył w szeregach 1 pułku piechoty Legionów pod Suchowolą i Krasnobrodem, W 1940 wstąpił do Związku Walki Zbrojnej i tutaj, na Ziemi Włodawskiej, należał do najaktywniejszych współorganizatorów konspiracji. W latach 1940-1942 był komendantem obwodu Związku Walki Zbrojnej i następnie Armii Krajowej, a po scaleniu Polskiej Organizacji Zbrojnej z Armią Krajową, gdy funkcję komendanta włodawskiej organizacji objął Józef Milert z Polskiej Organizacji Zbrojnej, został jego zastępcą, natomiast od połowy maja do końca czerwca 1944 pełnił obowiązki dowódcy zgrupowań oddziałów partyzanckich w jednym z batalionów 7 pułku piechoty Legionów. Następnie został skierowany do 27 Dywizji Piechoty Armii Krajowej, gdzie początkowo był oficerem organizacyjnym a następnie awansowany do stopnia majora pełnił obowiązki szefa sztabu w tej dywizji zaś po jej rozbrojeniu powrócił do Włodawy.

[57] R. Kompf, Wspomnienia z lat okupacji hitlerowskiej 1939 do 1945, maszynopis w zbiorach Biblioteki Miejskiej we Włodawie, s. 39.

 

 

AKTUALNOŚCI

09 Paź 2013

MEDAL MISTRZOSTW POLSKI DLA ORCHÓWKA

W dniu 05 października 2013r. w Wolbórzu  woj. Łódzkie odbyły się Mistrzostwa Polski LZS w masowych biegach przełajowych. W zawodach tych wystartowała trójka podopiecznych trenera Dominika Dejera .   Ogromnym sukcesem okazał...

Więcej

07 Lut 2013

Zajęcia fitness

Ponad 30 kobiet uczęszcza na zajęcia fitness, organizowane przez Referat Kultury, Oświaty, Sportu i Turystyki Urzędu Gminy Włodawa. Zajęcia odbywają się w poniedziałki, czwartki i piątki o godz. 19.00 w...

Więcej

07 Lut 2013

Nie radzili o reorganizacji szkół

(30 stycznia) Osiem podjętych uchwał, w tym zgłoszona dodatkowo podczas obrad uchwała w sprawie ustalenia wysokości diet sołtysów, to bilans ostatniej sesji Rady Gminy Włodawa. Z porządku obrad zdjęto za...

Więcej

09 Sty 2013

Za śmieci według liczby osób

(28 grudnia) Uchwalenie budżetu na rok 2013 oraz uchwalenie aktów prawnych normujących gospodarkę odpadami to główne tematy ostatnich w minionym roku obrad Rady Gminy Włodawa. Zanim jednak doszło go głosowań...

Więcej